Na
rynku Forex, podobnie jak i na giełdach papierów wartościowych,
inwestor wykonuje operacje, które, niezależnie od ich rodzaju,
zawsze pociągają za sobą pewne skutki finansowe – zyski, choć
bywają też i straty. Decyzje co do konkretnych operacji, w tym
składania odpowiednich zleceń, mogą być podejmowane na podstawie
różnych przesłanek. Mogą one być wynikiem rozumowania
intuicyjnego, ale mogą też być efektem stosowania algorytmów
matematycznych i obliczeń komputerowych. W moich tekstach będę
przedstawiać to drugie podejście.
Istotne jest
wyjaśnienie już na początku, czego można się będzie spodziewać
w rozpoczynającej się serii tekstów, a czego się tam nie
znajdzie. Na pewno nie będzie ona zawierać gotowych porad,
wskazówek typu: „skorzystaj z tej oferty, a osiągniesz taki
zysk”. Przedstawiać będę raczej elementarne koncepcje działań
i związane z nimi algorytmy, zapisując je w postaci reguł i
wzorów.
Z tych
elementów, jak z klocków, możne będzie następnie budować
kompletne schematy operacji finansowych, zwane zwykle systemami
transakcyjnymi. Kilka takich systemów zostanie przeze mnie
szczegółowo omówionych, wraz z precyzyjną analizą ich
skuteczności, popartą konkretnymi danymi liczbowymi. Dzięki temu
czytelnik będzie mógł poznać ich zalety, jak również
ograniczenia, co pozwoli podjąć świadomą decyzję co do ich
zastosowania w swojej działalności inwestycyjnej na Forexie i
osiąganiu zysków.
Co więcej,
przedstawione metody i algorytmy mogą być dla czytelników punktem
startu do tworzenia nowych, własnych strategii i systemów
transakcyjnych. Rynki finansowe, w tym Forex nie są tworem
statycznym, one rozwijają się, ewoluują. Zatem praktycznie każdy
inwestor po nabraniu pewnego doświadczenia w operowaniu nań,
zaczyna poszukiwać własnych, nowych strategii i sposobów
działania, do czego wszystkich zachęcam.
W
moich tekstach pojawiać się będą wzory matematyczne. Nie należy
się ich bać – nie „gryzą”. Podstawowe koncepcje,
wystarczające do zbudowania pierwszego prostego, ale już
kompletnego systemu transakcyjnego, bazują na wiedzy matematycznej
na poziomie szkoły średniej. W dalszych etapach będą się
pojawiać pojęcia z zakresu statystyki, ale chyba nadal nie takie
trudne: średnia i odchylenie standardowe, mediana oraz regresja
liniowa.
Dopiero
później, kiedy uda nam się przebrnąć przez fundamentalne
koncepcje proponowanych przeze mnie systemów transakcyjnych,
przejdziemy do bardziej zaawansowanych modeli i algorytmów. Będą
funkcje regresji, regularyzacji, wcale niebanalne całki, rozkłady
możliwości (ale nie prawdopodobieństwa) a jak dobrze pójdzie, to
dojdziemy nawet do teorii dystrybucji (trochę podobnych do delty
Diraca). Większość moich zaawansowanych metod bazuje w większym
lub mniejszym stopniu na pojęciach zbiorów rozmytych i liczb
rozmytych, zatem ich znajomość będzie niezbędna, jednak zawsze
będę starał się wskazywać linki do tekstów, w których są one
opisane w przystępny i zrozumiały sposób.
Wyniki
działania opisywanych przeze mnie systemów będą przedstawiane w
postaci danych liczbowych uzyskanych dla konkretnych notowań walut
(lub kursów innych instrumentów
finansowych) w różnych okresach czasu. Oczywiście, czytelnik,
który zechce powtórzyć te obliczenia albo wręcz je rozwinąć,
musi posiadać doświadczenie w pracy z komputerem, ponieważ wymaga
to przeliczania dużych serii danych. Wskazana jest umiejętność
programowania w jakimkolwiek języku, jednak znów –
najprawdopodobniej wystarczająca będzie znajomość informatyki na
poziomie szkoły średniej.
Dane
wejściowe do obliczeń, czyli notowania walut, będą pochodzić z
serwisów udostępnianych przez brokerów forexowych (tak nazywa się
dostawców usług, umożliwiających wykonywanie operacji na tym
rynku). Będę zwykle odwoływać się do przykładów kilku
wybranych brokerów. Celem tego cyklu tekstów nie jest szeroki i
szczegółowy przegląd ofert usługodawców, ja będę skupiać się
na algorytmach. Jednak w konkretnych przykładach będę wskazywać,
które elementy oferty są najistotniejsze do realizacji wybranych
strategii, bo nie każda nadaje się do wszystkiego.
Tym, co
stanowić będzie chyba unikalną cechę mojego poradnika, jest
koncepcja dywersyfikacji strategii. Samo pojęcie dywersyfikacji jest
oczywiście dość powszechnie znane i zapewne każdy z czytelników
już wcześniej miał się okazję z nim zetknąć. Dotyczy ono
zarówno inwestycji typu lokaty bankowe czy obligacje, jak również
akcji, certyfikatów inwestycyjnych czy walut, w tym właśnie
operacji na Forex-ie. Jednak ja chciałbym przedstawić oryginalne
podejście do dywersyfikacji, oparte na mojej autorskiej koncepcji
„wirtualnych inwestorów”. Tym chciałbym właśnie przyciągnąć
uwagę czytelników.
Jednak zanim
do tego dojdziemy, w kilku następnych tekstach przedstawię
podstawowe informacje o Forex-ie, o jego specyfice, możliwościach
jakie daje oraz ryzyku, z jakim nieodłącznie jest związane
inwestowanie tamże. W szczególności omówię zasady „bezwładności”
i „wahadła” - są to nazwy których używam na własne potrzeby.
Te właśnie zasady stanowią centralny punkt mojej koncepcji.
Z niecierpliwością czekam na pierwszy merytoryczny wpis. Autor bloga na razie skutecznie buduje napięcie...
OdpowiedzUsuńPodpisuję się również.
UsuńPojawił się już pierwszy przykład ilustrujący moje pomysły. Wkrótce będzie nieco więcej matematyki, popartej obliczeniami na zbiorach danych.
OdpowiedzUsuń