Jak
pisałem tutaj na rynku Forex nie kupuje się ani nie sprzedaje waluty w fizycznej
postaci.
Odbywa się to w sposób wirtualny poprzez zajmowanie pozycji długiej
co jest odpowiednikiem kupna lub krótkiej
– sprzedaży. Jednak oznacza to zyski lub straty poniesione w
wyniku różnic pomiędzy kursem otwarcia pozycji a jej zamknięcia.
I te zyski czy straty już są ponoszone w realnych
pieniądzach.
Tych, które wpłaciliśmy na rachunek brokerski – proporcjonalnie
do wspomnianych różnic kursowych.
No
właśnie, proporcjonalnie.
Oznacza to między innymi że o rozmiarze zysków czy strat decyduje
również ilość kapitału który został zaangażowany w daną
operację. Czyli inaczej mówiąc wielkość
zajętej pozycji,
co odpowiada ilości waluty wirtualnie kupionej lub sprzedanej. I
nietrudno się domyślić, że ilość ta nie może być dowolną
liczbą i musi stanowić wielokrotność pewnych kwot bazowych.
Podobnie jak na rynku akcji transakcje muszą dotyczyć ich
całkowitej liczby – nie można operować ułamkową ilością
akcji.
W
świecie Forex istnieją pewne konwencje
i standardy dotyczące wielkości pozycji i związane z tym
nazewnictwo. Warto je znać aby umieć poruszać się po tym
terytorium. Podstawową jednostką w której wyraża się rozmiar
transakcji jest lot.
Odpowiada on typowo 100 000
jednostek danej waluty. Piszę typowo,
ponieważ od tej reguły są wyjątki, ale nie warto teraz się nimi
zajmować – zacznijmy od omówienia sytuacji klasycznych.
Mówiąc
obrazowo, np. w przypadku pary EURUSD zajęcie pozycji o rozmiarze 1
lota odpowiada transakcji opiewającej na kwotę 100 000 euro. I
od
tej kwoty będą liczone rezultaty transakcji. Nie da się ukryć że
jest to suma
znacząca.
Niezależnie od tego ile pieniędzy broker wymaga od nas aby tę
pozycję otworzyć (jest to związane z efektem dźwigni finansowej,
który będzie omawiany później). Otwierając pozycję o takim
rozmiarze musimy się liczyć ze skutkami finansowymi o adekwatnej do
niej wielkości.
Dla
przykładu, w tygodniu od 4 do 8 czerwca 2012 kurs EURUSD wzrósł o
0.0081 licząc różnicę pomiędzy końcem tygodnia a początkiem.
Oznacza to dla 1 lota na pozycji długiej zysk w wysokości 810$. I
takąż samą stratę dla pozycji krótkiej. To spora kwota. Jednak
kiedy spojrzymy na zmiany kursu w
formacie OHLC,
omawianym tutaj, to zobaczymy jeszcze silniejsze
skutki takiej wielkości pozycji.
2012.06.03,
00:00, 1.2418, 1.2626, 1.2385, 1.2499, 193835
Różnica
H-O czyli pomiędzy maksymalnym kursem tygodniowym a kursem
początkowym wynosi aż 0.0208.
Oznacza to, że pozycja krótka 1 lot nie dość że przyniosła
końcową stratę 810$ to jej wartość w trakcie tygodnia
przejściowo
spadła
aż o 2080$ i taka kwota była pobierana z rachunku klienta.
Konsekwencje
finansowe
takiego rozmiaru pozycji są jak widać duże.
Na
szczęście można operować mniejszymi kwotami, stanowiącymi
podwielokrotności
dziesiętne
lota. Typową wielkością, dostępną praktycznie u każdego brokera
jest minilot
czyli 1/10 lota, co odpowiada 10 000 jednostek waluty. Niektórzy
brokerzy oferują też jeszcze mniejszą wielkość – mikrolot,
czyli 1/100 lota. Odpowiadająca jej wielkość 1 000 jednostek
waluty zaczyna już być przystępna
dla indywidualnego
gracza
na Forex.
Natomiast
tym, co osobiście najbardziej mi się podoba jest konto
mikrocentowe,
oferowane na przykład przez brokera FXClearing. Udostępnia on minimalną wielkość pozycji o rozmiarze 1
mikrolota, jednak dodatkowo wszystko jest wyrażane nie w
podstawowych jednostkach waluty, tylko w ich setnych, czyli w
przypadku dolarów – centach, a w przypadku euro – w eurocentach.
A ujmując rzecz po ludzku: w przypadku pary EURUSD 1 mikrolot
odpowiada kwocie 1 000 * 1 eurocent = 10 euro. A to już jest
kwota przystępna dla gracza,
który chce rozpoczynać
działania na rynku Forex.
Dodatkowo
zalety konta mikrocentowego ujawniają się w przypadku stosowania
koncepcji wirtualnych
inwestorów.
Czyli np. bliźniaków na rynku Forex. Wydaje się, że jest ono wręcz stworzone dla tych celów. Zatem
wielokrotnie jeszcze będziemy wracać do tego tematu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz