Dzisiejszy
wpis stanowi zakończenie serii tekstów publikowanych w tym miejscu
i zarazem pożegnanie z Wami, Drodzy Czytelnicy. Zdając sobie sprawę
z nagłości
tej decyzji, szczególnie w obliczu przerwania niedawno rozpoczętego wątku tym bardziej boleśnie odczuwam antycypowane skutki mojej decyzji.
Jednak ważne powody osobiste nie pozwalają mi na kontynuowanie
pisania i zamieszczania artykułów na tym blogu.
Przede
wszystkim jednak należą się tutaj słowa wdzięczności dla
wszystkich, którzy od kilku miesięcy oddają
się lekturze moich tekstów. Dzieląc się swoją skromną wiedzą,
zarazem sam wiele się nauczyłem. Niewątpliwie istotnie przyczyniły
się do tego wszelkie pytania, uwagi i komentarze z Waszej strony.
Wspomniane
w początkowym akapicie zagadnienie zarządzania kapitałem i
algorytm, który chciałem przedstawić i zaproponować wspólne
prześledzenie jego implementacji, niestety zapewne
będzie musiało długo poczekać na kontynuację. Przedstawiona w poprzednim odcinku formuła zawiera jedynie maksymalne nominalne obsunięcie dla
pojedynczej trajektorii strategii. Robocza wersja arkusza, której nie zdołałem zamieścić w poprzednim
wpisie, stanowi zalążek właściwej implementacji. Można
powiedzieć, że raczej jest to drobna ilustracja małego fragmentu
przedstawianej idei. Sądzę przy tym, że właściwa jej realizacja
(jeśli uda mi się do niej powrócić) dokona się przy użyciu
innych, już bardziej zaawansowanych narzędzi.
Rozpoczynając
serię swoich tekstów kierowałem się starorzymską dewizą ‘Veni,
vidi, vici’ – ostatecznie taki jest cel naszych operacji na
rynkach instrumentów pochodnych. Koleje
losu sprawiają, że żegnam się z Wami innym pozdrowieniem.
Pozostaje mi wyrazić nadzieję, że nie żegnamy się na zawsze!
Mam nadzieję że wróci Pan do pisania bloga-wpisy tu są dla mnie jedynymi z najlepszych w sieci.
OdpowiedzUsuńNiczego nie przesądzam, jednak poczekajmy co najmniej 'póki się pokrzywy pod chłopskim płotem nie zaczną zielenić' (cytując fragment baśni M. Konopnickiej).
UsuńMając świadomość że moje teksty mają bardzo otwarty charakter i raczej stawiają pytania niż udzielają odpowiedzi, tym bardziej cieszy mnie każde uznanie ze strony czytelnika.
Panie Michale, życzę zdrowia i wierzę, że jeszcze powróci Pan do pisania tego jakże ciekawego bloga
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję, ponieważ pisanie tekstów tutaj oraz rozmowy z czytelnikami miały dla mnie duże znaczenie. Jeśli tylko warunki na to pozwolą, z chęcią powrócę, chociaż nie wiem kiedy i zapewne w nieco innej formule - "Wszystko płynie" jak powiedział Heraklit z Efezu.
UsuńCiekawy wpis, pozwól, że Cię dodam u siebie: http://blogiopieknychwnetrzach.blogspot.com/ Ania
OdpowiedzUsuńDziękuję, wciąż analizuję tę instaforex review podczas czytania niektórych wpisów na blogu. Nadal je nadchodzą!
OdpowiedzUsuń