Na
pytanie postawione w tytule tak śmiało, odpowiedź prosta brzmi
„częściowo zapewne tak”. Decyzje ludzkie, czy to w zakresie
inwestycji, czy zwykłych codziennych czynności, są w pewnej mierze
dziełem przypadku.
Okoliczności, w których te decyzje podejmujemy, są być może
przewidywalne. A przynajmniej takimi staramy się je czynić. Jednak
ostateczny wynik naszych działań jest uwarunkowany czynnikami
losowymi.
Natomiast teraz chciałbym zaproponować dorzucenie do tych czynników
jednego więcej.
Proces
inwestycyjny realizowany w ramach systemu transakcyjnego opiera się
na opisanych ostatnio regułach decyzyjnych.
Jak to już zauważyliśmy, reguły takie są funkcjami
odwzorowującymi wejściowe obserwowalne dane (np. notowania kursów
instrumentów finansowych) w zbiór dopuszczalnych działań
inwestora. A może reguła taka mogłaby być nie zwykłą
deterministyczną funkcją, ale zmienną losową…?
Naturalnie
pojawia się tutaj, a wręcz narzuca, pytanie o sens takiego
rozszerzenia
modelu systemów transakcyjnych. Przecież system działa w oparciu o
dane z rynków finansowych, które same w sobie zawierają bardzo
dużo elementów losowych. Mówiąc językiem potocznym, tej
probabilistyki jest czasami dla nas aż za dużo. Zmagamy się z tymi
czynnikami, próbując wyłowić jak najwięcej użytecznej
informacji z otaczającego ją oceanu szumu informacyjnego. Po cóż
jeszcze dokładać do tego dodatkowe zmienne losowe?
Motywacją
dla takiego podejścia jest problem
niepowtarzalności eksperymentu losowego, jakim jest udział w grze
na rynku Forex. Zauważmy, że dla konkretnego zakresu czasu wyniki
procesu, jakim są notowania danej pary walutowej czy kontraktu, są
obserwowane raz i tylko ten jeden, jedyny raz. Niepowtarzalnie.
Jest
to nieco inna sytuacja
w porównaniu z tym, co znamy z klasycznych kursów statystyki,
choćby na elementarnym poziomie. Tam podstawowym pojęciem jest tzw.
próba prosta – wektor niezależnych zmiennych losowych o
jednakowym rozkładzie. W przypadku procesów zachodzących na
rynkach finansowych trudno jest liczyć na spełnienie podobnych
założeń. Dla danego interwału czasowego dysponujemy tylko
pojedynczą realizacją zmiennej losowej. Z kolei dla różnych
interwałów nie możemy zakładać braku korelacji ani niezmienności
rozkładu.
Problem
badania procesów losowych i związanych z nimi reguł decyzyjnych (a
właściwie ich rezultatów) można oczywiście rozwiązywać na
różne sposoby. Jednym z podejść do tego zagadnienia jest
metodologia próbkowania Monte
Carlo łańcuchami Markowa.
To polskojęzyczne określenie niezbyt dobrze brzmi, z grubsza tylko
oddając sens tego podejścia, oznaczanego w oryginale skrótem MCMC.
Ważniejsze jest zrozumienie idei stojącej za tą techniką, która
ogólnie polega na utworzeniu ciągu zmiennych losowych, których
charakterystyki liczbowe pozwolą przybliżyć poszukiwane własności
interesujących nas wielkości liczbowych. A tymi wielkościami są
właśnie miary zysku i ryzyka, wynikające ze stosowania konkretnych
reguł decyzyjnych.
Techniki
obliczeniowe z rodziny MCMC tworzą bogaty zbiór. Niektóre wymagają
bardzo zaawansowanego aparatu matematycznego. Nie bójmy się ich
jednak – istnieją wśród nich metody, do których implementacji
wystarczy prosta arytmetyka i zwykły generator liczb losowych,
dostępny praktycznie w każdym programie typu
arkusz kalkulacyjny. Takimi metodami symulacji zajmiemy się wkrótce,
w poszukiwaniu upragnionego celu, jakim jest najlepsza strategia na
rynku Forex.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz